W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Aktualności

Pasażer wyproszony z autobusu, bo nie miał drobnych

Pasażer wyproszony z autobusu, bo nie miał drobnych

Skontaktował się z nami klient, któremu kierowca autobusu Komunikacji Beskidzkiej nie sprzedał biletu, gdyż nie miał wydać reszty ze 100 złotych. Pasażer musiał opuścić autobus.

Nasz czytelnik (nazwijmy go Maciej*), jak sam mówi, rzadko korzysta z komunikacji publicznej. Gdy jednak kilka dni temu sytuacja zmusiła go do przemieszczania się autobusami Komunikacji Beskidzkiej z jednej z podbielskich miejscowości do stolicy regionu, ucieszył się. – Od lat obserwuję Komunikację Beskidzką i jestem pełen podziwu dla rozwoju tej firmy, a teraz będę mógł przyjrzeć się jej funkcjonowaniu z bliska – pomyślał nasz rozmówca.  Pierwsze wrażenia były bardzo dobre. Autobusy jeździły często i punktualnie. Nie było problemu z dotarciem na czas do pracy, a dojazd zabierał niewiele więcej czasu niż podróż samochodem. Jedynym utrudnieniem był tłok w autobusach w godzinach szczytu. – To chyba dobrze, że tak wiele osób korzysta z usług przewoźnika – tłumaczył sobie Pan Maciek.

Tak było jednak tylko do czasu. W środę nasz rozmówca tradycyjnie czekał po południu na autobus na jednym z przystanków. Autobus przyjechał z kilkuminutowym opóźnieniem. Gdy podróżujący chciał kupić bilet płacąc banknotem stuzłotowym kierowca stwierdził, że nie ma wydać i nie sprzeda biletu. Pan Maciek chciał rozmienić pieniądze u kogoś z pasażerów (autobus był dość mocno wypełniony), jednak nikt nie potrafił pomóc. Podróźnik zapytał więc kierowcy czy może szybko zainstalować aplikację i zapłacić poprzez nią. Myślał już wcześniej o takim rozwiązaniu, stosuje je chociażby w bielskim MZK (tam można za bilety płacić bezpośrednio z konta bankowego), jednak ostatecznie aplikacji nie zainstalował. Uznał, że zbyt rzadko korzysta z przejazdów autobusami, a konto w aplikacji trzeba doładować i przelanych w ten sposób funduszy nie można wykorzystać na inny cel, tylko płacąc za bilety.

Jakież było zdziwienie pasażera, gdy usłyszał, że może zainstalować aplikację, ale… po wyjściu z autobusu, na przystanku. Autobus musi już jechać, a kierowca nie może pozwolić, aby znajdował się w nim pasażer bez biletu. Nasz rozmówca musiał więc opuścić autobus, który chwilę później odjechał.

Pan Maciek od razu chciał się skontaktować z Informacją Pasażerską bądź sekretariatem Komunikacji Beskidzkiej. Było kilka minut po 15.00, telefony niestety milczały, Nasz rozmówca zadzwonił więc do Powiatowego Rzecznika Konsumentów, jednak tutaj usłyszał, że biuro nie zajmuje się tego typu sprawami. Pani po drugiej stronie linii telefonicznej nie wiedziała czy kierowca może odmówić sprzedaży biletu w takiej sytuacji. Zasugerowała kontakt z inspekcją handlową. W bielskim oddziale tej instytucji także nie potrafiono pomóc Panu Maćkowi.

Postanowił więc sprawdzić w internecie. Okazało się, że kierowca rzeczywiście może odmówić sprzedaży biletu ze względu na brak możliwości wydania reszty. Zapis taki powinien znajdować się w regulaminie przewozów. W dostępnym na stronie internetowej Komunikacji Beskidzkiej „Regulaminie  przewozu osób i bagażu oraz cennik opłat w lokalnym publicznym transporcie zbiorowym organizowanym przez Beskidzki Związek Powiatowo-Gminny”  znaleźliśmy następujący zapis: Opłata za bilety nabywane u kierowcy powinna być wniesiona kwotą odliczoną, możliwie najmniejszą liczbą monet.

Okazuje się więc, że kierowca postępował zgodnie z przepisami. Czy tak jednak powinni zachowywać się pracownicy przewoźnika, któremu zależy na dobrej opinii?  – Czy 100 zł to dziś dużo? Ja rozumiem, gdybym chciał zapłacić banknotem 500 zł, ale na 100 zł kierowca - moim zdaniem - powinien być przygotowany. Czy nie sprzedał wcześniej 16 biletów? Tyle wystarczy, aby uzbierać kwotę potrzebną do wydania... – zastanawia się Pan Maciek.  A nawet jeśli rzeczywiście był problem z wydaniem reszty, czy w tej wyjątkowej sytuacji kierowca nie mógł zezwolić, aby pasażer zainstalował aplikację i kupił przez nią bilet? Z pewnością zdążyłby to uczynić przed opuszczeniem autobusu, a kierowca mógłby ten zakup zweryfikować.  Najwyraźniej zabrakło jednak dobrej woli. 

Pan Maciej po wyjściu z autobusu próbował rozmienić 100 złotych w pobliskich sklepach. Nie udało mu się to jednak. Ostatecznie w jednym ze sklepów zrobił zakupy i otrzymał resztę, którą zapłacił wsiadając do kolejnego autobusu jadącego kilkadziesiąt minut później.

Po przyjeździe do domu złożył skargę do Komunikacji Beskidzkiej na działanie kierowcy. Czy Komunikacja Beskidzka stwierdzi tylko, że kierowca nie złamał przepisów czy jednak podejmie działania, które sprawią, że kierowcy będą w przyszłości przychylni dla pasażerów? Wszak to właśnie dla pasażerów działają takie firmy jak Komunikacja Beskidzka.

 

* imię i nazwisko znane redakcji

 

Foto: Kamil Czaiński, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart