Marzeniem wielu miłośników wędrówek górskich jest pokonanie liczącego ponad 500 km Głównego Szlaku Beskidzkiego, który biegnie od Ustronia aż do Bieszczad. Ja proponuję pokonanie mniej znanego, ale niezwykle malowniczego Małego Szlaku Beskidzkiego, który swój początek ma w Bielsku-Białej, w Straconce.
Mały Szlak Beskidzki jest czwartym pod względem długości szlakiem polskich Karpat. Ma 137 kilometrów i prowadzi ze Straconki w Beskidzie Małym na Luboń Wielki w Beskidzie Wsypowym. Oznaczony jest – jak większość szlaków dalekosiężnych – kolorem czerwonym.
Szlak można pokonać nawet w 3 dni, jednak osoby preferujące spokojniejsze tempo i dłuższe odpoczynki powinny zarezerwować na jego pokonanie 5-6 dni. Oczywiście, trasy nie trzeba pokonać ciągiem, można na jej pokonanie poświęcić kilka weekendów. To zresztą wydaje się łatwiejsze, gdyż na szlaku jest sporo miejsc łatwych dostępnie komunikacyjnie, natomiast bywają problemy ze znalezieniem po drodze noclegów.
Szlak rozpoczyna swój bieg w Straconce i prowadzi przez Gaiki i Groniczki na Hrobaczą Łąkę (828 m). Stąd roztaczają się piękne widoki, zarówno w kierunku północnym, gdzie można podziwiać tereny od Górnego Śląska po Kraków, jak i południowym. Te dla miłośników gór są zdecydowanie ciekawsze, zobaczyć można bowiem Jezioro Międzybrodzkie, Beskid Mały i Żywiecki, a przy dobrej widoczności także Tatry.
Szlak kieruje nas dalej przez rezerwat Zasolnica do zapory w Porąbce. Tutaj możemy zakończyć wędrówkę pierwszego dnia (4 godziny, 12 km).
Po pokonaniu zapory szlak kieruje nas na górę Żar. Tę pewnie większość z nas zna, jednak nie każdy miał okazję zdobyć ją pieszo. Po obejrzeniu zbiornika na szczycie góry kierujemy się dalej na wschód, na Kiczerę. Zanim zdobędziemy szczyt możemy podziwiać wspomniany już zbiornik z góry – stok Kiczery to jedyne miejsce, z którego widać w pełnej okazałości „wnętrze” tego obiektu. Piękne widoki podziwiać możemy także z samego szczytu Kiczery (827 m). Dalej szlak prowadzi kierunku Przełęczy Kocierskiej, na której znajduje Hotel Resort, miejsce gdzie można dobrze zjeść i odpocząć korzystając m.in. ze spa. (od zapory w Porąbce to ok. 5.5 godziny wędrówki (16,5 km).
Kolejny odcinek to wędrówka pasmem Leskowca, Przez Potrójną (polecam klimatyczną chatkę pod szczytem) docieramy na Łamaną Skałę (929 m). To najwyższy szczyt tej części Beskidu Małego, który urzeka pięknymi wychodźcami skalnymi. O urokach Łamanej Skały pisałem już w „Cudze chwalicie…” (czytaj tutaj).
Dalej szlak prowadzi na Leskowiec z piękną szczytową polaną. Kilka minut od szczytu (ale poza czerwonymi znakami wyznaczającymi Mały Szlak Beskidzki) znajduje się schronisko PTTK. (od przełęczy Kocierskiej 4 godziny, 12 km).
Z Leskowca szlak sprowadza nas do Krzeszowa i dalej do Zembrzyc. Jest tu sporo odcinków asfaltowych, ale dla tych, którzy ich nie lubią z pewnością rekompensatą będą widoki na Jezioro Mucharskie powstałe przez spiętrzenie wód Skawy zaporą w Świnnej Porębie. Do Zembrzyc dotrzemy po 4,5 godzinach marszu (16 km).
Tutaj (na Skawie) opuszczamy Beskid Mały i rozpoczynamy wędrówkę przez Beskid Makowski. To zdecydowanie mniej znane i rzadziej uczęszczane pasmo górskie.
Z Zembrzyc kierujemy się na Chełm (603 m). Tutaj warto zwrócić uwagę na figurę św. Onufrego, patrona wędrowców i pielgrzymów. Nie jest ona tutaj przypadkowa, przez Chełm prowadzą bowiem szlaki pielgrzymkowe do Kalwarii Zebrzydowskiej. Figura pochodzi z XVI wieku i jeszcze w XIX w. była obrotowa. Wędrowiec obracał figurę w kierunku dalszej wędrówki. Dalej szlak prowadzi nas do miejscowości Palcza (z Zembrzyc 4,5 godziny, ok. 15 km).
Kolejny fragment szlaku to dwudziestokilometrowy odcinek z Palczy do Myślenic. Cały czas wędrujemy grzbietem pasma Babicy pokonując kolejno właśnie Babicę (727 m), Trzebuńską Górę (625 m) i Sularzówkę (617 m). To stosunkowo najmniej atrakcyjny odcinek szlaku, jednak warto go przejść ze względu na widoki, w szczególności na górującą na południowym horyzoncie Babią Górę.
Myślenice to miasto powiatowe, poza Bielskiem-Białą największe na trasie szlaku. Warto zatrzymać się chociaż na chwilę na tutejszym Rynku, gdzie znajdują się dwa charakterystyczne obiekty: studnia-fontanna „Tereska” oraz pomnik św. Floriana.
W Myślenicach przekraczamy Rabę i wkraczamy w trzecie pasmo górskie: Beskid Wyspowy. Szlak prowadzi na Działek i dalej do schroniska na Kudłaczach. Choć mamy już za sobą sporo kilometrów, to dopiero drugie schronisko PTTK na naszej trasie.
Stąd przez Łysinę i Trzy Kopce docieramy na Lubomir (903 m), gdzie znajduje się obserwatorium astronomiczne. Dalej trasa prowadzi przez Wierzbanowską Górę (778 m) do Kasiny Wielkiej, znanej przede wszystkim z faktu, iż to rodzinna miejscowość byłej biegaczki narciarskiej Justyny Kowalczyk. Trasę z Myślenic do Kasiny pokonamy w 8,5 godziny (26 km).
Z Kasiny kierujemy się na kolejny szczyt Beskidu Wyspowego – Lubogoszcz (968 m). Kiedyś na szczycie stała drewniana wieża, z której roztaczał się piękny widok. Z czasem jednak zbutwiała i zawaliła się. Po zdobyciu kolejnych wierzchołków pasma (Lubogoszcz Zachodni - 953m i Zapadliska - 808 m) schodzimy do Mszany Dolnej. Trasę z Kasiny pokonamy w niecałe 4 godziny (11,5 km).
Przed nami ostatni odcinek Małego Szlaku Beskidzkiego – podejście na szczyt Lubonia Wielkiego. Trasa zajmie nam ok. 3,5 godziny (9 km). Należy jednak pamiętać, że z Lubonia musimy jeszcze zejść do doliny, najlepiej do Rabki Zaryte.
Sam Luboń Wielki to bardzo ciekawe miejsce. Znajduje się tutaj nieduże schronisko PTTK o bardzo charakterystycznym kształcie. Góra jest najbardziej wybitnym szczytem Beskidu Wyspowego. Jej wysokość wynosi 1012 m n.p.m., a wyniosłość ponad doliny to aż 512 metrów. Z góry rozciąga się piękny widok na zachód (Babia Góra) i północ. Na południowo-wschodnim stoku góry znajduje się rezerwat, który utworzono dla ochrony największego w Beskidzie Wyspowym gołoborza oraz skałek, zwanych Dziurawymi Turniami. Przez gołoborza prowadzi żółty szlak (perć Borkowskiego) do Rabki Zaryte.