BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała podjął #VolleyWrocław. Bielszczanki rozpoczęły sezon od dwóch triumfów i jednej porażki. Wrocławianki z kolei mają na koncie dwa zwycięstwa oraz jedną przegraną.
Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka od startu narzuciły mocne tempo i błyskawicznie wywalczyły pięciopunktową przewagę (9:4), którą utrzymywały przez kolejne akcje.
Bielszczanki były mocne w ofensywie. Świetnie w spotkanie weszła Kertu Laak. Solidnie prezentowały się też środkowe miejscowych. Szczególnie dobrze wyglądała współpraca Wiktorii Szewczyk z Nikolą Abramajtys.
#VolleyWrocław odstawał zarówno w defensywnie, jak i grze na siatce. Przez całą pierwszą partię klub ten nie miał nic do powiedzenia. Zdołał w niej uzbierać zaledwie czternaście punktów.
Początek drugiego seta nie zwiastował jakichkolwiek zmian w przebiegu meczu. BKS bardzo mocno naruszył przyjęcie przeciwniczek. Najpierw dobrą pracę w polu serwisowym wykonała Reka Bozoki-Szedmak, a następnie swoje "dołożyła" Szewczyk. Po ich serii na zagrywce wrocławianki traciły już sześć "oczek" (7:13).
Wysoką formę w ataku utrzymywała Laak. Co więcej, młoda rozgrywająca ekipy trenera Piekarczyka mogła też liczyć na obie zawodniczki lewoskrzydłowe. Drugi set, podobnie jak pierwszy, zakończył się bez historii.
Do stanu 13:10 w trzeciej partii wydawało się, że niedzielny pojedynek zakończy się bardzo szybko. Bielszczanki miały pełną kontrolę nad wydarzeniami – aż do tego momentu.
I nagle stała się rzecz niesłychana. Zawodniczki zespołu z Wrocławia odrobiły straty, doprowadziły do remisu i weszły na znacznie wyższy poziom. Zawodniczki BKS BOSTIK zupełnie straciły skuteczność.
Po stronie przyjezdnych ciężar gry w ofensywie na skrzydłach, na swoje barki wzięła Ukrainka Diana Frankiewicz. Do tego znakomicie prezentowała się młoda polska środkowa Natalia Dróżdż.
Wrocławska ekipa wygrała trzeciego seta i kontynuowała, bardzo dobrą grę. Miejscowe utraciły koncentrację, popełniały błędy, nie potrafiły wykończyć pierwszej akcji. O ile Martyna Borowczak powróciła do wysokiej skuteczności, o tyle Kertu Laak miała ogromne problemy w ataku. Drużyna z wrocławia potrafiła jednak zachować dużo większy spokój. Popełniała mniej błędów i to przyniosło jej korzyści. Wrocławianki nieoczekiwanie doprowadziły do tie-breaka. Na szczęście dla miejscowych, ten set padł łupem bielszczanek.
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała - #VolleyWrocław 3:2 (25:14, 25:16, 20:25, 22:25, 15:13)
BKS: Szewczyk, Laak, Orzyłowska, Abramajtys, Borowczak, Bozoki-Szedmak, Suska (libero) oraz Nowakowska, Podlaska, Michalewicz, Kecman, Adamek;
żródło: WP Sportowe Fakty




