W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Las społeczny czyli jaki?

Las społeczny czyli jaki?

Ministerstwo wreszcie zdecydowało: ponad 5000 hektarów lasu wokół Bielska-Białej to będą lasy społeczne. Mniej do powiedzenia będą mieli leśnicy, bo funkcja gospodarcza zejdzie na drugi plan wobec funkcji społecznej. Ale co to właściwie znaczy: funkcja społeczna? I czy dla lasu to zawsze będzie dobre?

Społeczna to znaczy „dla ludzi”. Czyli te lasy nie będą dla pozyskiwania drewna, tylko dla zaspokajania takich ludzkich potrzeb jak wypoczynek, turystyka, sport. OK, też lubię chodzić do lasu. I może właśnie dlatego mam wątpliwości, czy symboliczne „odebranie lasu” leśnikom i „oddanie go w ręce społeczeństwa” z samej definicji już jest dobre i przyniesie same pozytywne skutki. 

Chodząc po lesie nie raz widziałem jakie szkody może poczynić rabunkowa czy choćby tylko pazerna i nierozważna gospodarka leśna. Ale chodząc po lesie, widziałem też nie raz, jakie szkody w lesie pozostawia po sobie „funkcja społeczna”. Rozmawiałem ze Słowakami, którzy twierdzili, że polscy grzybiarze są groźniejsi niż karpackie niedźwiedzie. Widziałem w lasach wokół Bielska-Białej w setkach miejsc reklamówki, butelki i puszki po piwie, opakowania po czipsach. Widziałem, jak latem wyglądają narciarskie stoki, pozbawione roślinności i zryte niemiłosiernie. Widziałem tabuny rowerzystów, przed którymi w popłochu uskakiwały rodziny z małymi dziećmi. Widziałem latem quady a zimą skutery śnieżne, rozjeżdżające góry. 

Przykładem lasów o dominującej „funkcji społecznej” są stoki Szyndzielni i Dębowca. Przeorane przez setki rowerzystów, którzy wygonili ze szlaków nie tylko pieszych, ale też i zwierzęta. To się nazywa antropopresja i jest zjawiskiem równie groźnym jak zrąb zupełny. Albo i groźniejszym, bo nie jest ograniczone w czasie i narasta w szybkim tempie. 

Nie, „funkcja społeczna” niczego jeszcze nie załatwia. Może to być początek czegoś dobrego i wartościowego, ale może też być początkiem katastrofy. To zależy od tego, jak rozumiemy społeczną, ludzką powinność wobec lasu. I wobec tych, dla których nie jest to miejsce wypoczynku, lecz dom. Zwierząt, drzew, ciszy i wiatru. 

Bo las nie jest ani dla leśników, ani dla turystów, ani dla rowerzystów. Las po prostu jest. 

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart