Można powiedzieć: wreszcie. Po wielu latach rozstrzygnięte zostały pierwsze dwa przetargi związane z budową Beskidzkiej Drogi Integracyjnej z Bielska-Białej w kierunku Krakowa. Na razie na badania geologiczne i projekty budowlane.
O budowie Beskidzkiej Drogi Integracyjnej mówi się od wielu lat, jednak nie może się ona doczekać realizacji. Przełom nastąpił w styczniu, gdy ogłoszone zostały przetargi na wykonanie badań geologicznych i projektów budowlanych dla dwóch pierwszych odcinków trasy (pisaliśmy o tym tutaj). Teraz oba przetargi zostały rozstrzygnięte.
Mowa o badaniach geologicznych i projektach budowlanych dla odcinków od Bielska-Białej do Bulowic w gminie Kęty (16,9 km) oraz od Choczni w gminie Wadowice do Kalwarii Zebrzydowskiej (21 km). Oba przetargi cieszyły się dużym zainteresowaniem wykonawców. Dla pierwszego odcinka oferty złożyło10 firm, a dla drugiego aż 13. Najkorzystniejsze oferty złożyły odpowiednio firmy Voessing (wartość 31,3 mln zł) i Multiconsult (43 mln zł). Jeśli nie będzie odwołań, umowy zostaną podpisane jeszcze w maju.
Na pierwszym odcinku drogi, który zaczynał się będzie na węźle Suchy Potok (likwidowany obecnie „zakręt idiotów”) powstaną trzy węzły drogowe – Kozy (na skrzyżowaniu z ul. Przecznią), Kęty (na przecięciu z dzisiejszą drogą krajową nr 52, na granicy województw śląskiego i małopolskiego) i Bulowice (na skrzyżowaniu z DK52, w pobliżu ul. Świerkowej). Na trasie zbudowanych zostanie 21 obiektów – mostów, wiaduktów i estakad. Najdłuższy – około kilometrowy – będzie most na Sole w Kobiernicach. Odpowiedni odbiór deszczówki zapewni 27 zbiorników retencyjnych o łącznej pojemności 11,6 miliona litrów. Dodatkowo wzdłuż odcinka powstaną dwa miejsca obsługi pojazdów (MOP), po jednym dla każdej jezdni ekspresówki. Oba zlokalizowane będą w Kobiernicach.
Beskidzka Droga Integracyjna zastąpi w tej części Podbeskidzia drogę krajową nr 52, która właśnie między Bielskiem-Białą a Andrychowem ma największe natężenie ruchu. Każdego dnia tą trasą porusza się od około13 tysięcy aut (w Bulowicach) do niemal 19 tysięcy pojazdów (w pobliżu Bielska-Białej).
Drugi z odcinków, na który rozstrzygnięty został przetarg to najdłuższy fragment BDI, który obejmuje 1/3 jej przebiegu. Powstanie tu pięć węzłów – Chocznia, Wadowice, Jaroszowice, Kalwaria Północ oraz Kalwaria Wschód. Na tym odcinku powstaną aż 43 obiekty, średnio więc na każdy kilometr tej części trasy przypadać będą dwa mosty, wiadukty lub estakady. Dodatkowo zbudowanych zostanie 27 zbiorników retencyjnych, podobnie jak na odcinku od Bielska-Białej do Bulowic. Ich łączna pojemność to 9,3 miliona litrów. Największy z nich pomieści prawie 1,6 miliona litrów deszczówki. Między węzłami w Kalwarii powstanie też MOP.
Ta część S52 to kluczowy odcinek dla Wadowic. BDI pozwoli ominąć miasto od południa i wyprowadzi z niego ruch tranzytowy. Dziś każdego dnia trasą DK52 przejeżdża średnio ponad 15 tysięcy aut.
W kwietniu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uruchomiła postępowania dla kolejnych dwóch części BDI: Bulowice – Chocznia oraz Kalwaria Zebrzydowska Wschód – Głogoczów.
Wnioski o decyzje ZRID, czyli warunków budowy dla wszystkich czterech odcinków BDI z Bielska-Białej do Głogoczowa GDDKiA planuje złożyć w 2027 r., a po ich uzyskaniu ogłosi przetargi na realizację trasy. Droga będzie budowana w ramach Rządowego Programu Budowy Dróg Krajowych do 2030 r. (z perspektywą do 2033 r.).
Przypomnijmy: Beskidzka Droga Integracyjna z Bielska-Białej do Głogoczowa połączy stolicę Podbeskidzia i miasta leżące wzdłuż DK52 – Kęty, Andrychów, Wadowice i Kalwarię Zebrzydowską – z DK7, zwaną potocznie „zakopianką” w Głogoczowie. Droga będzie miała 61 km i zostanie poprowadzona w nowym śladzie. Będzie to dwujezdniowa droga ekspresowa, z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku. Łącznie powstanie na niej 12 węzłów.