Do grona bielskich stulatek kilka dni temu dołączyła Pani Wiesława Pietraszko.
Tradycyjnie z okazji urodzin jubilatkę odwiedzili przedstawiciele Rady Miejskiej w Bielsku-Białej. Życzenia, kwiaty i listy gratulacyjne od przewodniczącej Rady Miejskiej Doroty Piegzik-Izydorczyk i prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska wręczył wiceprzewodniczący Rady Konrad Łoś.
Pani Wiesława Pietraszko urodziła się 13 czerwca 1925 roku w Sosnowcu, gdzie mieszkała do wybuchu II wojny światowej. Na jej początku Niemcy aresztowali szwagra, który działał w podziemiu, jego żonę - starszą siostrę p. Wiesławy - z maleńkim, miesięcznym dzieckiem i samą Panią Wiesławę. Nasza jubilatka trafiła na roboty do niemieckiego gospodarstwa do Königsdorfu (obecnie miejscowość Królowe koło Głubczyc). Tam bardzo ciężko pracowała przy karmieniu świń i gęsi. Za każde słowo po polsku była bita po twarzy. Kiedy po wojnie wróciła do domu nie miała połowy zębów i cierpiała na ciężkie zapalenie okostnej.
Na wieść o zbliżaniu się frontu rosyjskiego jej pracodawca z rodziną i zatrudnionymi u niego osobami próbował uciekać do Austrii. Podczas nalotu w ówczesnej Czechosłowacji pani Wiesławie i jej koleżance, też Polce, udało się uciec. Wróciła do Sosnowca, gdzie poznała swojego męża - bielszczanina, również ciężko poszkodowanego podczas pobytu w obozie koncentracyjnym.
Państwo Pietraszkowie mieli dwóch synów. Kiedy dzieci osiągają odpowiednio 14 i 15 lat, pani Wiesława, mając 35 lat, zostaje wdową. Ma na utrzymaniu dzieci, a do tej pory pracował tylko mąż. Na szczęście przedsiębiorstwo, w którym był księgowym, zapewnia jej pracę chałupniczą – zszywanie swetrów - którą wykonuje do emerytury. To bardzo skromny czas w jej życiu, pracuje od świtu do nocy, aby wykształcić potomstwo.
Do kwietnia tego roku pani Wiesława mieszkała sama. Kiedy podupadła na zdrowiu, syn zabrał ją do siebie. Natomiast jak mówi synowa: mama cała czas uważa, że stanie na nogi, wróci do formy i pójdzie mieszkać do siebie.
Jubilatka bardzo lubi czytać książki, teraz, kiedy ma problemy ze wzrokiem, słucha, jak czytają jej inni.
Ma jedną wnuczkę i prawnuczka.
źródło: Urząd Miejski w Bielsku-Białej, foto: Paweł Sowa/UM Bielsko-Biała