Chyba nikt – łącznie z organizatorami – nie spodziewał się takich tłumów podczas plenerowego pokazu filmowego na Szyndzielni. Polana pod szczytem wypełniła się po brzegi!
Warto ze sobą zabrać koc, gdyż ilość leżaków jest ograniczona - zapowiadali organizatorzy plenerowego kina na Szyndzielni. Chyba jednak nie spodziewali się, że zabraknie nie tylko leżaków, ale także… miejsca na polanie pod szczytem, gdzie odbywał się pokaz. „Interstellar” Christophera Nolana w górskiej scenerii postanowiło obejrzeć - według naszych wyliczeń - około 2 tysięcy miłośników kina! Chętnych do obejrzenia filmu było tak dużo, że przed dolną stacją kolejki na Szyndzielnię około 19.00 utworzyła się kolejka jakiej dawno w Bielsku-Białej nie widziano.
Aby wejść na pokład wagonika trzeba było odstać ponad godzinę. I to mimo tego, że kolejka pracowała na pełnych obrotach. – Kilka razy już na Szyndzielnię jechałem, ale tak szybko wagonik nie poruszał się chyba nigdy – stwierdził mój sąsiad, gdy już szczęśliwie zasiedliśmy w jednym z wagoników. Jak poinformowała nas obsługa kolejki, na Szyndzielnię wywiezionych zostało około 1,5 tysiąca pasażerów (maksymalna przepustowość kolejki to 750 osób na godzinę). Pod szczytem Szyndzielni ludzi było jednak zdecydowanie więcej. Wiele osób widząc tłum czekający na drodze do dolnej stacji postanowiło bowiem na miejsce projekcji udać się na własnych nogach. Ci, którzy zrobili to szybkim krokiem - do celu dotarli szybciej niż czekający w kolejce.
Mimo niedogodności humory dopisywały. Oczekując w kolejce można było usłyszeć, że frekwencja pokazuje potrzebę organizacji tego typu wydarzeń, a kolejnym razem organizator (była nim zarządzająca kolejką komunalna spółka ZIAD), wyciągnie wnioski i lepiej przygotuje się na dużą liczbę uczestników. Nie słychać było także narzekań tych, którzy – z oczywistych w zainstniałej sytuacji względów – na projekcję filmu się spóźnili. A takich nie brakowało. – Film dostępny jest na jednej z platform, obejrzymy go sobie więc spokojnie na kanapie w domu – można było usłyszeć. Wiele osób niekoniecznie patrzyło więc na wielki ekran ustawiony na polanie pod szczytem, a zerkało w niebo, w stronę gwiazd, między którymi toczy się akcja wyświetlanego podczas pokazu fantastycznego filmu „Interstellar” w reżyserii Christophera Nolana. Tym bardziej, że pogoda dopisała, a księżyc znajdował się w pełni.
Wiele osób miało też okazję po raz pierwszy podziwiać z wysokości Szyndzielni nocną panoramę Bielska-Biała. Gdy oczy nacieszyły się widokami scen z filmu, nieba i nocnych panoram, czas było wracać. Wiele osób, pomnych kolejek, w których czekali kilka godzin wcześniej, na powrót zdecydowało się jeszcze przed końcem seansu. I wcale nie uchroniło ich to od odstania kilkunastu minut w "ogonku" na zjazd kolejką. Ci, którzy postanowili pozostać do końca pokazu czekać musieli zdecydowanie dłużej. I choć organizatorzy zapowiadali wcześniej, że ostatni wagonik odjedzie tuż przed północą, oświetlenie kolejki było widoczne w całum mieście jeszcze dużo później. Wszyscy, którzy na Szyndzielnię dotarli, musieli z niej bowiem bezpiecznie wrócić.