W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
SportBB

Zdecydowały karne. Rekord tym razem bez happy endu [zdjęcia]

Zdecydowały karne. Rekord tym razem bez happy endu [zdjęcia]

W półfinałowej rozgrywce Fogo Futsal Ekstraklasy pomiędzy Rekordem i Piastem Gliwice faworytem z pewnością jest drużyna z Gliwic, która była zdecydowanie najlepiej prezentowała się w sezonie zasadniczym. W pierwszym spotkaniu Rekord pokazał jednak, że tanio skóry nie sprzeda.

Mecz lepiej zaczął się dla gości, którzy tylko dzięki świetnej dyspozycji  bramkarza Rekordu Bartłomieja Nawrata nie objęli prowadzenia już w pierwszych minutach meczu. Z czasem za sprawą wysokiego pressingu Rekordu akcje gliwiczan nieco straciły na sile, a spotkanie się wyrównało. Mimo wielu prób żadna z drużyn w pierwszej połowie nie zdobyła bramki. 

Druga część rozpoczęła się od wykluczenia Martina Došy (druga żółta kartka) i dwuminutowego osłabienia Rekordu. Bielszczanie mądrze się  jednak bronili, a Piast nie potrafił wykorzystać liczebnej przewagi. Gdy drużyny grały w pełnych składach mecz ponownie się wyrównał. Każda z drużyn miała swoje okazje, jednak nikt nie potrafił pokonać bramkarza rywali. 

Na prowadzenie Piast wyszedł w 36. minucie, gdy po mocnym wstrzeleniu pod bramkę piłka niefortunnie odbiła się od Matheusa i zaskoczyła Barłomieja Nawrata. Gliwiczanie z prowadzenia nie cieszyli się jednak długo. Zaledwie po kilkunastu sekundach fantastycznym strzałem popisał się Eric Panes i na tablicy wyników pojawił się wynik 1:1. 

Końcówka meczu to zmasowane ataki Piasta i dobra, ofiarna obrona Rekordu, na którą gliwiczanie nie potrafili znaleźć sposobu. Efektem takiego obrotu sprawy była dogrywka,  w której Piast również przeważał. Podobnie jak w podstawowym czasie gry gliwiczanie nie potrafili jednak przełożyć przewagi na efekt bramkowy. O losach meczu zadecydować musiały więc rzuty karne.

Konkurs karnych rozpoczął się od czterech celnych trafień. Po stronie Rekordu pewnymi egzekutorami byli Paweł Budniak i Mikołaj Zastawnik. Niestety, w trzeciej serii Eric Panes trafił w Michała Widucha i gliwiczanie objęli prowadzenie. W ostatniej serii bramkarz Piasta ponownie obronił strzał bielszczanina, tym razem Matheusa, i gliwiczanie wygrali spotkanie obejmując w rywalizacji play-off prowadzenie 1:0. 

Drugie spotkanie rozegrane zostanie w sobotę o 15.00 w Gliwicach. W przypadku wygranej Rekordu trzeci mecz rozegrany zostanie w niedzielę o 16.00, także w Gliwicach.

 

Rekord Bielsko-Biała – Piast Gliwice 1:1  (1:1, 0:0) rzuty karne: 3:4

0:1 Matheus (36’, samobójczy), 1:1 Eric Panes (36’)

karne dla Rekordu: Paweł Budniak, Mikołaj Zastawnik, Eric Panes (karny obroniony), Dela, Matheus (karny obroniony)

Rekord: Bartłomiej Nawrat (Krzysztof Iwanek) – Martin Doša, Gustavo Henrique, Dela, Eric Panes, Paweł Budniak, Matheus, Michał Marek, Mikołaj Zastawnik, Kamil Surmiak, Miłosz Krzempek, Kacper Pawlus, Jakub Florek

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart