Po przebudowie skrzyżowania ul. Warszawskiej z Kwiatkowskiego zlikwidowano tzw. zieloną strzałkę do skrętu w ul. Kwiatkowskiego. Spowalnia to ruch na tym i tak skomplikowanym i niebezpiecznym skrzyżowaniu. Okazuje się, że to przez… rowerzystów.
O sprawie szerzej pisaliśmy tutaj. Teraz wiemy już, jakie jest stanowisko władz miasta, a konkretnie zastępcy prezydenta Przemysława Kamińskiego. Poinformował on, że decyzja o likwidacji zielonej strzałki została podjęta ze względów bezpieczeństwa z uwagi na ruch rowerowy, który odbywa się na trasie Sarni Stok – ulica Kwiatkowskiego. Po zmianie geometrii wylotu ul. Kwiatkowskiego, zielona strzałka warunkowa powodowałaby sytuacje kolizyjne pomiędzy pojazdami skręcającymi z ul. Warszawskiej w prawo a rowerzystami poruszającymi się w kierunku ul. Kwiatkowskiego. W świetle obowiązujących przepisów oraz wytycznych dotyczących bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego (czyli m.in. rowerzystów), usunięcie tej strzałki jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem w obecnym układzie skrzyżowania.
Zaskakująca jest druga część wypowiedzi wiceprezydenta Kamińskiego. Otóż w ramach prowadzonej polityki transportowej planowana jest modernizacja układu ruchu rowerowego w obrębie tego skrzyżowania. Projekt zakłada budowę przejazdów rowerowych wzdłuż istniejących przejść dla pieszych, co pozwoli na bezpieczne zorganizowanie ruchu rowerowego i – docelowo – umożliwi „rozważenie przywrócenia zielonej strzałki warunkowej”. Obecnie trwają prace nad przygotowaniem dokumentacji projektowej, która posłuży do oszacowania kosztów i zaplanowania środków na realizację zadania w kolejnych latach.
Otwartym pozostaje pytanie, dlaczego - skoro istnieje koncepcja modernizacji dróg rowerowych na tym skrzyżowaniu – nie przygotowano dokumentacji odpowiednio wcześniej i nie przeprowadzono tych zmian podczas niedawno zakończonej inwestycji. Czyżby to kolejny przykład braku koordynacji działań służb miejskich?