Dyrektorzy teatrów lalkowych nie chcą milczeć. Rosnąca fala nienawiści, szowinizmu, pogardy wobec innych to zjawisko, które trzeba zatrzymać.
Jako dyrektorzy państwowych i samorządowych teatrów lalek, które goszczą dzieci, młodzież i rodziny, czujemy się w obowiązku zabrać głos wobec rosnącej fali nienawiści i uprzedzeń kierowanych przeciwko cudzoziemcom - dorosłym i dzieciom - przebywającym w Polsce – tak zaczyna się apel dyrektorów teatrów lalek z całej Polski (27 osób).
Sprzeciwiamy się wszelkim formom przemocy – werbalnej, fizycznej, psychicznej i symbolicznej. W szczególności nie zgadzamy się na to, by dzieci – także te, które zostały zmuszone do wyjazdu przed wojną, prześladowaniami czy ubóstwem – doświadczały w Polsce lęku i wykluczenia – piszą dalej autorzy apelu.
Zwracamy się też do nauczycieli, opiekunów, rodziców o czujność wobec języka pogardy, także tego w sytuacjach codziennych i pozornie błahych. Szacunek to kluczowa kompetencja społeczna niezbędna do tworzenia relacji międzyludzkich i funkcjonowania we wspólnocie.
Pod apelem złożył także swój podpis Jacek Popławski - dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Lalek Banialuka im. Jerzego Zitzmana w Bielsku-Białej.
Trudno nie zauważyć, że ten głos wydaje się być dużo bardziej autentyczny, niż to co wypływa bezpośrednio z partii politycznych.