Macie już plany na wakacje? A może wciąż zastanawiacie się gdzie w tym roku wyskoczyć? Ja właśnie wróciłam z małego tripu po Bałkanach i gorąco polecam wam ten kierunek. Przejechaliśmy naszym wesołym busikiem przez Serbię, Macedonię Północną, Albanię, kawałek Czarnogóry oraz Bośnię i Hercegowinę. I choć zakochałam się w Sarajewie, na wakacje chcę do Czarnogóry, to jednak Macedonia i jej kuchnia zrobiły na mnie najbardziej niesamowite wrażenie.
Macedonia Północna to kraj pełen urokliwych krajobrazów, ciekawych historycznie miejsc, serdecznych ludzi i przepysznej kuchni. Warto odwiedzić Skopje, gdzie tradycja z nowoczesnością tworzą niezłą mieszankę kulturową, zaskakującą i ciekawą. Jezioro Ochrydzkie, jedno z najstarszych i najgłębszych w Europie zachwyca na każdym kroku: malownicze miasteczka z przepiękną Ochrydą na czele, niesamowita przyroda, krystalicznie czysta woda i góry dookoła. Dla miłośników wędrówek też coś się znajdzie - Parki Narodowe Mavrovo i Galicica to idealne miejsce na aktywny wypoczynek. Do tego kuchnia, w której mieszają się wpływy bałkańskie, słowiańskie i tureckie, przyzwoite ceny i przepis na wspaniałe wakacje gotowy. ;)
Podstawą kuchni macedońskiej są świeże warzywa - pomidory, papryka, cukinia, bakłażan, czosnek, mięsa - baranina, jagnięcina, wołowina, wieprzowina, drób, przepyszne sery i jogurty, owoce.
Do najbardziej popularnych macedońskich potraw zalicza się Tavče gravče - czyli fasola pieczona w glinianym naczyniu. (“tavče” to gliniany garnek, a “gravče” – fasola). I chociaż byłam do tego dania nastawiona dość sceptycznie - nie przepadam za fasolką po bretońsku a to było moje pierwsze skojarzenie z tą potrawą - to jednak dałam się skusić i nie żałuję.
Drugą potrawą, która skradła moje serce jest sałatka szopska. Najlepsza w sezonie letnim, zrobiona z lokalnych pomidorów, ogórków, które dojrzewając w macedońskim słońcu smakują naprawdę wyjątkowo, posypana przepysznym serem sirenje - jest warta grzechu ;)
Jako przystawkę obok sałatki szopskiej, polecam „Topeno sirenje” - czyli mieszanka białego i żółtego sera, który zapieka się do rozpuszczenia w piekarniku. Z lokalnym pieczywem smakuje wyśmienicie.
Z dań mięsnych, w Macedonii, podobnie jak na całych Bałkanach dostaniecie „pljeskavicę”, czyli kotlet z siekanego mięsa, może być na kajmaku (rodzaj sera) albo nadziewana serem żółtym. Warto spróbować „kebapcze”, czyli malutkich kotlecików z siekanego mięsa i „turli tavę” - rodzaj gulaszu, który w wersji mięsnej zrobiony jest z wieprzowiny i wołowiny oraz warzyw: bakłażana, cukinii, pomidorów, papryki, cebuli i ziemniaków.
Ja przywiozłam jeszcze ze sobą kilka słoików „ajvaru”, czyli pasty z pieczonej papryki, którym zajadałam się przez cały pobyt. Jest bardzo „wszechstronny”: można go jeść jako pastę do grzanek czy chleba, albo dodatek do mięs.
Miłośnicy słodkości też coś znajdą dla siebie. „Trilece” to deser, który znajdziecie w każdej kawiarni, chociaż podobno pochodzi z Meksyku - ciasto biszkoptowe, nasączone mlecznym sosem z karmelową polewą, mnie osobiście smakował najbardziej z wszystkich macedońskich słodkości. Nie jest tak słodki jak „baklava” czy „tulumba”(paluszek z ciasta ptysiowego w słodkim syropie).
W macedońskich kawiarniach króluje również „Indijanka” - ciastko składające się z delikatnego biszkoptu przełożonego kremem budyniowym lub masą śmietankową, eklery - podobnie jak u nas wypełnione kremem budyniowych ale rozmiarze XXL czy „Šampita” - rodzaj ptasiego mleczka na cieście filo.
Z ciekawostek dodam, że Macedończycy piją najlepszą coca-colę na świecie. Browar w Skopje otrzymał specjalne wyróżnienie za swoje standardy produkcji bezpośrednio od Coca-Cola Company w Atlancie.
Gorąco polecam słoneczną Macedonię nie tylko na wakacyjne wojaże. To naprawdę przepiękny i bardzo „smaczny” kraj.