Początkowo budowa nowej siedziby Teatru Lalek Banialuka miała nie zagrażać istnieniu popularnego targowiska przy ul. Broniewskiego. Z czasem okazało się jednak, że los placu targowego nie jest pewny. Targujący i ich klienci zaczęli podnosić alarm. Mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i zaczęli zbierać podpisy.

Póki co konkurs na wykonanie koncepcji architektonicznej nowej siedziby Banialuki cały czas jest otwarty. Czy projekt będzie jednak uwzględniał zachowanie placu targowego oraz parkingu? Początkowo deklaracje były jednoznaczne. Władze miejskie mówiły wprost, że inwestycja nie zagrozi tym elementom miejskiego krajobrazu. Potem jasne deklaracje zaczęły być nieco mniej konkretne.

Do zmiany doszło 19 marca. Wtedy też Rada Miejska uchyliła uchwałę sprzed 2 lat, w której postanowiono przeznaczyć parking przy Broniewskiego na targowisko na okres 25 lat. Powodem była właśnie inwestycja w nową siedzibę Teatru Banialuka oraz budynek dla Książnicy Beskidzkiej (tzw. Zielona Biblioteka).

W toku dyskusji na sesji Rady między radnym Januszem Okrzesikiem a wiceprezydentem Przemysławem Kamińskim podniesiony został temat nietypowego łączenia funkcji jednego obszaru. Przedstawiciel miasta zasugerował wówczas, że nie da się wykluczyć rezygnacji z jednej z nich – celem miałoby być więc połączenie funkcji, ale nie byłby to cel nadrzędny. Priorytetem byłaby sztuka, a nie handel. Przyjęta na sesji uchwała w sprawie tworzenia planu zagospodarowania przestrzennego zawierała jednak potwierdzenie funkcji targowej. Mimo tego osoby prowadzące tam działalność gospodarczą oraz ich klienci, osoby przyzwyczajone do placu targowego, zaczęły odczuwać niepokój.

Oto bowiem pierwotne informacje o zachowaniu funkcji targowej miejsca trafiły do katalogu o tytule „być może”. Albo plac będzie, albo nie – pokaże czas, okoliczności oraz projekty architektoniczne. Architekci są zaś proszeni, by spróbować to uwzględnić.

Z naszych ustaleń wynika, że mieszkańcy przywiązani do miejsca, w którym mogą nabywać płody rolne na istniejącym jeszcze targowisku, podjęli działania. Za sprawą oddolnej inicjatywy zbierane są podpisy mające przekonać władze miasta do poważniejszego potraktowania funkcji targowej tego miejsca. Zainteresowanie jest duże, ludzie są zaangażowani i nawet chodzą „od domu do domu”, by liczba podpisów była jak największa – może być bowiem argumentem w rozmowach.

Powodem silnych obaw mieszkańców jest zbiegnięcie się w czasie dwóch informacji: zachwiania wcześniejszym jednoznacznym stanowiskiem w sprawie zachowania targowiska oraz braku podpisania nowej umowy z dzierżawcami przez administrującą obszarem Fundację Rozwoju Miasta. Głos mieszkańców osiedla Grunwaldzkiego ma być w tej sprawie jednoznaczny. Nie wiemy jednak w tym momencie ile podpisów udało się już zebrać – gdy zdobędziemy takie informacje poinformujemy o tym na portalu luBBie.pl.

Do sprawy odniósł się niedawno, bo już po I turze wyborów, prezydent Jarosław Klimaszewski goszczący w Radiu Bielsko. Jego zdaniem plac jest na tyle duży, że zachowanie funkcji handlowej jest możliwe – i o to zostali poproszeni uczestnicy konkursu na projekt. Łączenie obszaru handlowego i poświęconego kulturze prezydent uznał za przejaw współczesności. Zaprzeczył ponadto, by gmina wstrzymywała lub wypowiadała jakieś umowy – odnotował, że obszarem zarządza Fundacja Rozwoju Miasta Bielska-Białej.

Budowa nowej siedziby Teatru Banialuka to element zabiegania miasta o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029. Do tego też czasu obiekt ma powstać. Wartość inwestycji to około 100 milionów złotych. Obecna siedziba Teatru Lalek to budynek bardzo stary, przedwojenny – powstał jako żydowski dom kultury im. Chaima Nachmanna Bialika.