Są nowe informacje w sprawie wysokich dopłat za ogrzewanie na Osiedlu Karpackim, ale nie ma przełomu. Spółdzielnia twierdzi, że wszystko jest zgodne z regulaminem.
Kiedy tydzień temu Kamil Ruff, mieszkaniec Osiedla Karpackiego, zszokowany wysokością dopłaty jaką naliczyła mu spółdzielnia za sezon grzewczy (czytaj Gorąco wokół kosztów ogrzewania na Os. Karpackim), rozpoczął akcję mającą na celu wyjaśnienie tej sytuacji, nie przypuszczał, że na zwołane spontanicznie spotkanie przyjdzie w niedzielę na skwer przed kościołem prawie 200 osób. Już dawno nic tak nie poruszyło i nie zaaktywizowało mieszkańców do działania jak ta kwestia. Ludzie obecni na spotkaniu zdali sobie sprawę, że przecież są częścią tej spółdzielni i mogą mieć wpływ na to jak wygląda regulamin, kto jest w zarządzie, radzie nadzorczej. Ta bolesna lekcja demokracji może w przyszłości dać dobre owoce.
Teraz póki co najważniejszym problemem jest to, co dalej z dopłatami. Na spotkaniu zebrani zdecydowali iż zostanie napisana petycja do zarządu spółdzielni oraz pismo z prośbą o pomoc do Prezydenta Miasta (oba teksty pod artykułem). Upoważniano też pana Kamila do prowadzenia dalej tej sprawy jako przedstawiciela mieszkańców. Zebrani ustalili także, iż ich przedstawiciel spotka się z zarządem spółdzielni i pozna ich racje oraz sprawdzi, czy Zarząd Karpackiej Spółdzielni Mieszkaniowej ma jakąś propozycję rozwiązania problemu.
Do spotkania z zastępcą prezesa Piotrem Szalbotem doszło w poniedziałek w godzinach popołudniowych. Na ręce wiceprezesa mieszkańcy złożyli petycję podpisaną przez 128 osób, przełomu w sprawie jednak nie było. Z puntu widzenia wiceprezesa Szalbota naliczone dopłaty są zgodne regulaminem. Tu warto się na moment zatrzymać, bo ów niesprawiedliwy regulaminu został już zmieniony. Za tamten odpowiada Rada Nadzorcza, której też już nie ma w tym składzie, bo została zmieniona. Jednym słowem nic się nie da zrobić, a naliczone przy pomocy słynnego już mnożnika „razy 3” opłaty w całości trafiły do Thermy.
Pytanie jakie się nasuwa: skoro wszystko jest ok, to po co zmieniano regulamin? I jak to możliwe, że - jak twierdzą mieszkańcy - mimo oszczędzania na ogrzewaniu czekają ich szokujące dopłaty?
Według danych przesłanych nam przez Jerzego Skwarka, prezesa KSM, na 3699 lokali w administracji spółdzielni 9 mieszkań ma dopłaty powyżej 6000zł, 8 mieszkań ma dopłaty między 5 a 6 tys. zł, 21 mieszkań ma dopłatę 4-5 tys. zł , 35 mieszkań 3-4 tys. zł , 77 mieszkań 2-3 tys. zł, 165 mieszkań 1-2 tys. zł i 769 mieszkań poniżej 1000 zł .
Zebrani i podpisani pod petycją mieszkańcy upoważnili pana Kamila Ruffa do rozmów z kancelarią prawną i przygotowania ewentualnego pozwu zbiorowego, jeśli nie uda wypracować porozumienia ze spółdzielnią. Po dzisiejszymi spotkaniu z zastępcą prezesa wydaje się, że sprawa zmierza właśnie w tym kierunku i niebawem możemy być świadkami bardzo ciekawego procesu.
O kolejnych aktach tej bulwersującej historii będziemy informować na bieżąco.