Są takie chwile w roku, kiedy świat na chwilę się zatrzymuje. Kiedy zgiełk codzienności, goniące sprawy, hałas ulic i nieustanna pogoń cichną wobec czegoś większego. Dziś, 14 września, przypada Święto Podwyższenia Krzyża Świętego. W Bielsku-Białej ten dzień od lat ma swój wyjątkowy wymiar – o godzinie 17.00 na wzgórzu Trzech Lipek odprawiona będzie Msza Święta w intencji mieszkańców Bielska-Białej.
Nie jest to wydarzenie głośne. Nikt nie bije w dzwony. Nie zobaczysz zaproszeń na billboardach, nie będzie transmisji, fleszy ani fanfar. To modlitwa, która dzieje się w ciszy. Skromna, prosta, ale przez to jeszcze bardziej prawdziwa. Ludzie schodzą się na wzgórze, by wpatrzeć się w krzyż, który góruje nad miastem i symbolicznie ogarnia spojrzeniem wszystkich, którzy tu mieszkają.
To właśnie tego dnia, tam na Trzech Lipkach, w sercu modlitwy padają słowa skierowane do Boga nie w prywatnych intencjach, lecz w jednej – największej: za mieszkańców Bielska-Białej. Za tych, którzy dziś przyjdą, i za tych, którzy nie znajdą czasu. Za tych, którzy wierzą, i za tych, którzy już dawno utracili wiarę. Za chorych i zdrowych, za młodych i starszych, za samotnych i szczęśliwych w rodzinach. Za wszystkich – bo wszyscy jesteśmy częścią tego miasta.
Może nie zdajesz sobie sprawy, ale dziś ktoś będzie modlił się właśnie za Ciebie. Za Twoje poranne zmęczenie i Twoje wieczorne zmartwienia. Za Twój strach o przyszłość. Za Twój ból, którego nie pokazujesz nikomu. Za Twoje dobre pragnienia, które – choć ciche i ukryte – mają znaczenie.
To niezwykłe, że w świecie, gdzie tak wiele trzeba ogłaszać, udostępniać i chwalić się głośno – tu dzieje się coś odwrotnego. Bez rozgłosu i bez echa modlą się za Ciebie. I to właśnie w tej ciszy kryje się siła.
Trzy Lipki to nie jest miejsce dla tłumów, które szukają widowiska. To miejsce dla serc, które szukają Boga i chcą unieść ku Niemu innych. Dziś to miasto jest otaczane modlitwą jak płaszczem – każdy dom, każda ulica, każda szkoła, każdy szpital, każda rodzina i każdy samotny człowiek. Wszyscy mieszkańcy, bez wyjątku.
Jeśli tam będziesz – poczujesz tę wspólnotę. Gdy spojrzysz na krzyż, zrozumiesz, że nawet jeśli Twoje życie bywa trudne, ktoś obok niesie Twoje sprawy do Boga. Jeśli nie będziesz – nie szkodzi. Twoje imię i tak zabrzmi w czyjejś modlitwie. Nawet jeśli go nie usłyszysz.
I może właśnie w tym tkwi największa tajemnica tego święta. Krzyż, który miał być znakiem hańby, stał się znakiem nadziei. A dziś, o siedemnastej, na wzgórzu Trzech Lipek stanie się znakiem jedności mieszkańców Bielska-Białej.
Nikt Cię nie zapyta, kim jesteś, co osiągnąłeś, ile masz i jak żyjesz. Dla Boga to bez znaczenia. Ważne jest jedno: że jesteś częścią tego miasta. A skoro jesteś – dziś ktoś modli się właśnie za Ciebie.
Bez rozgłosu. Bez echa. Ale z siłą, której nie da się zmierzyć.