W naszym mieście działa schronisko dla bezdomnych oraz noclegownia. Niektórzy uważają, że potrzebna jest jeszcze jedna forma pomocy – ogrzewalnia.
Radna Aleksandra Woźniak (PiS) apeluje do Prezydenta Miasta o rozważenie utworzenia w mieście ogrzewalni dla osób w kryzysie bezdomności, funkcjonującej w okresie jesienno-zimowym. W Bielsku-Białej funkcjonują już schroniska i noclegownia dla osób bezdomnych, ale warunkiem skorzystania z pomocy obecnie istniejących placówek jest stan trzeźwości zgłaszającej się osoby. Jest to wymóg logiczny i niezbędny ze względów porządkowych i sanitarnych. Radna Woźniak, nie negując zasadności tego wymogu, zwraca uwagę na fakt, że część bezdomnych uzależnionych od alkoholu lub z zaburzeniami psychicznymi (co często idzie w parze) nie jest w stanie sprostać wymaganiom i w związku z tym nie mogą skorzystać np. z noclegu przy ul. Krakowskiej. Efekt jest podwójnie negatywny: po pierwsze, osoby bezdomne narażone są w okresie zimowym na wychłodzenie organizmu i związane z tym niebezpieczeństwo; po drugie, osoby takie szukają schronienia na klatkach schodowych czy piwnicach bloków, na co skarżą się mieszkańcy, których spokój i poczucie bezpieczeństwa zostają zakłócone.
W odpowiedzi na ten problem radna postuluje utworzenie w mieście ogrzewalni, czyli miejsca, w którym osoby bezdomne, niezależnie od ich stanu, mogą przez jakiś czas przebywać, ogrzać się i napić gorącej herbaty. Zdaniem Aleksandry Woźniak byłoby to wyrazem odpowiedzialnej polityki społecznej, uwzględniającej realne potrzeby osób bezdomnych. Propozycja ma także wymiar pragmatyczny: poprawia bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców miasta, zmniejszając zaangażowanie policji czy strażników miejskich w interwencje i pomoc dla osób nietrzeźwych, przebywających w przestrzeni publicznej.