W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
Aktualności

Dzikie zwierzęta na szlakach. Jak nie zaszkodzić im i sobie?

Dzikie zwierzęta na szlakach. Jak nie zaszkodzić im i sobie?

Wiosna i ciepłe dni zachęcają do wyruszenia na beskidzkie szlaki. Lasy i góry to jednak dom dla wielu gatunków dzikich zwierząt. Podobnie jak i liczne łąki oraz polany, które coraz chętniej zabudowujemy domostwami. Wszędzie tam możemy natknąć się na „nieproszonych gości”, którzy są… u siebie. Co wówczas robić? Zapytaliśmy w Ośrodku Rehabilitacji Mysikrólik.

 

Nie taka żmija straszna

Najpopularniejszym w mediach społecznościowym tematem są zagrożenia wynikające ze spotkania człowieka i żmii. Tytuły w gazetach i serwisach często grzmią o groźnych interakcjach z tym jedynym jadowitym wężem w Polsce. Okazuje się jednak, że ochrona przed zwierzęciem nie jest wcale trudna, a jego ataki niemal zawsze są prowokowane przez ludzi.

W Ośrodku Mysikrólik dowiedzieliśmy się, że idąc na wycieczkę w góry czy do lasu należy kierować się rozsądkiem. Zamiast sandałów czy innych otwartych butów należy wybrać więc pełne buty ochraniające nogę najlepiej do wysokości kostki. Przydatne będą także długie spodnie. To cenne elementy ochrony przed potencjalnym atakiem żmii. Wąż nie jest jednak krwiożerczym potworem, który tylko czeka na człowieka beztrosko przechadzającego się szlakiem. Przeciwnie. Zdecydowanie chętniej ucieka, a atakuje gdy to my zrobimy mu krzywdę np. nadeptując na niego. Wąż jest jednak możliwy do dostrzeżenia. Wystarczy idąc po lesie czy łące… nie patrzyć w telefon. Natomiast łatwym sposobem odstraszenia żmii jest dawanie znaków swojego nadejścia np. poprzez maszerowanie z patykiem w ręce, którym można uderzać o podłoże. Jeśli zaś zauważymy żmiję, po prostu ją obejdźmy.

Nie oznacza to jednak, że żmije nie stanowią żadnego zagrożenia. Ich jad może okazać się groźny, szczególnie dla dzieci, osób starszych i schorowanych. W sytuacji ugryzienia należy szybko reagować. Osobnym zagadnieniem jest jednak dostępność surowicy w beskidzkich placówkach medycznych. Lepiej więc unikać ataku żmij stosując podstawowe zasady wynikające z rozsądku. Uzupełniać należy go wiedzą dotyczącą miejsc, gdzie leśnicy zlokalizowali żmijowiska.

Żmije nie zapuszczają się chętnie do ludzkich siedzib, ale ich wizytom nie powinny dziwić się osoby, które wybudowały sobie domostwa lub altanki tuż przy lesie. Dotyczy to zresztą także innych dzikich zwierząt. Problem jest zaś szerszy. Jeśli ktoś bowiem sąsiaduje z lasem, a do tego zachowuje się nieodpowiedzialnie, to może zaszkodzić sobie i innym.

 

Zdrowy dystans

Dzikie zwierzęta w sposób naturalny boją się bowiem ludzi i uciekają przed nami. Dotyczy to także wilków. Gdy jednak człowiek dokarmia zwierzęta, np. rzucając resztki jedzenia lisom podchodzącym pod ogrodzenie, to wówczas niweluje strach zwierzęcia przed człowiekiem. Tak zepsute psychicznie zwierzę może być odważniejsze, śmielej podchodzić do wszystkich ludzi, a nawet w sposób napastliwy domagać się jedzenia. Dotyczy to zarówno lisów, jak i zwierząt kopytnych. Także one z czasem mogą domagać się od turystów jedzenia i atakować w razie odmowy. Winny jest tu jednak człowiek i nieprzemyślanie zachowanie.

Zdrową sytuacją jest bowiem dystans między ludźmi i dzikimi zwierzętami. Złym zjawiskiem jest zaś tzw. bambinizacja świata przyrody. Owo podejście oznacza, że człowiek widząc zwierzęta nadaje im cechy ludzkie. Skraca wówczas dystans uznając np. małe osobniki za „słodkie”. Jednak biorąc je na ręce wyrządzamy szkodę.

 

Rady praktyków

W Ośrodku Mysikrólik usłyszeliśmy cenne porady dotyczące prawidłowego reagowania ludzi na młode osobniki zwierząt, czy to ssaków czy ptaków (podloty). To wiedza szczególnie istotna na wiosnę, gdy u wielu gatunków młode niedawno przyszły na świat. Są to wówczas zwierzęta nieporadne, wolniej uciekają i niekiedy nie reagują na zbliżanie się ludzi. Dla ich dobra człowiek nie powinien jednak łamać dystansu. Niedopuszczalnym jest głaskanie np. młodych saren i bawienie się z nimi. Takie zwierzę, jeśli spotkamy je na szlaku, należy w sposób daleki od zabawy, przenieść na niewielką odległość tak, by nie zwracało uwagi innych ludzi, ale pozostawało łatwe do odnalezienia przez swoich rodziców. Ważne jest tu wykorzystanie siatek, rękawic lub innych elementów izolujących człowieka od zwierzęcia. Wiele gatunków z powodu ludzkiego zapachu będzie czuć bowiem trwogę wobec własnych młodych. Nie oznacza to oczywiście, że ludzki zapach „pokona” instynkt macierzyński. Emocje mogą być jednak pełne lęku, a nie o to chodzi.

Mówimy tu oczywiście o zdrowych i przytomnych młodych. Jeśli zwierzę jest ranne, leży w nienaturalny sposób lub latają nad nim muchy – należy skontaktować się ze stosownymi organizacjami lub ośrodkami zajmującymi się niesieniem pomocy dzikim zwierzętom.

Negatywne dla nas może być natomiast zachowanie dorosłego osobnika, który uzna, że człowiek stanowi zagrożenie dla jego młodego. Wówczas zaatakować mogą nas jelenie, łanie czy – szczególnie dobrze znane z takich sytuacji – lochy, samice dzika. Zaatakować zwierzęta mogą także w sytuacji ich zaskoczenia, np. gdyby człowiek skradał się do nich i je wystraszył. Dotyczy to nawet wilków: gdy z daleka widzimy takie zwierzę na leśnym szlaku, możemy odezwać się, by szybko pojęło, że ma do czynienia z człowiekiem. Jeśli zwierzę nie zostało zepsute przez ludzkie dokarmianie, ani nie jest chore lub skrajnie wygłodniałe, to nie zaatakuje, a oddali się od nas.

 

Ostrożnie z psami i kotami

Inną formą troski o dzikie zwierzęta jest ponadto rozważne odwiedzanie lasów wraz z psami. Prawo nakazuje sprawowanie nad psami pełnej kontroli. W praktyce najlepszym i najskuteczniejszym rozwiązaniem jest trzymanie ich w lasach na smyczach. Nawet spacerując na krawędzi lasu, na dole górskiego szlaku, a wręcz na łące, pies może węszyć, biegać, straszyć dzikie zwierzęta, a nawet zabijać (np. bażanty). Ostrożni powinni być także właściciele kotów. Również i one mogą na łąkach polować np. na zające, co stanowi szkodę dla przyrody. Ich negatywny wpływ potwierdzają nawet badania naukowe.

W Ośrodku Mysikrólik usłyszeliśmy wyraźną zachętę do poznawania zwyczajów dzikich zwierząt. To szczególnie ważne, by nie wpływać negatywnie na świat przyrody. Szczególnie, że ludzie ostatnio coraz chętniej wchodzą ze swoją infrastrukturą do obszarów niegdyś zarezerwowanych dla zwierząt. Jednak nawet jeśli tego nie robimy, to idąc do lasu czy na górski, beskidzki szlak, należy kierować się rozsądkiem oraz wzbogacać swoją wiedzę na temat przyrody. Dla dobra swojego oraz zwierząt.

 

foto:Shutterstock.com

 

Powiązane artykuły

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart