W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie w ramach naszej strony internetowej korzystamy z plików cookies. Pliki cookies umożliwiają nam zapewnienie prawidłowego działania naszej strony internetowej oraz realizację podstawowych jej funkcji.

Te cookies są niezbędne do funkcjonowania naszej strony i nie może być wyłączony w naszych systemach. Możesz zmienić ustawienia tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy funkcjonowała prawidłowo
Te cookies pozwalają nam mierzyć ilość wizyt i zbierać informacje o źródłach ruchu, dzięki czemu możemy poprawić działanie naszej strony. Pomagają nam też dowiedzieć się, które strony są najbardziej popularne lub jak odwiedzający poruszają się po naszej witrynie. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z witryny oraz nie będziemy w stanie monitorować jej wydajności.
Te cookies służą do tego, aby wiadomości reklamowe były bardziej trafne oraz dostosowane do Twoich preferencji. Zapobiegają też ponownemu pojawianiu się tych samych reklam. Reklamy te służą wyłącznie do informowania o prowadzonych działaniach. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej polityce prywatności.
BBlogosfera

Zamiast felietonu - historia

Zamiast felietonu - historia

Dziś zamiast felietonu - historia. Niby lokalna, a jednak ogólnopolska. Bo okazuje się, że po zakończeniu II wojny światowej Bielsko było ważnym ośrodkiem… pływackim! 
W sierpniu 1947 roku Bielsko na trzy dni stało się stolicą polskiego pływania. Na reprezentacyjnym stadionie BBTS-u odbyły się mistrzostwa Polski, które miały nie tylko wymiar sportowy, ale i symboliczny. Były dowodem, że kraj wstaje z kolan po wojnie, a młodzież znów rywalizuje o rekordy. Patronat nad imprezą objął sam premier Józef Cyrankiewicz, a zawody połączono z obchodami 25-lecia Polskiego Związku Pływackiego.

Już pierwszy dzień przyniósł sensację. Zaledwie kilkunastoletni gimnazjalista z Bielska, niejaki Dzień, w fenomenalnym stylu pokonał uznanego Ramolę z Polonii Bytom w wyścigu na 400 metrów stylem dowolnym. Jego czas – 5:33,8 – był drugim najlepszym wynikiem w kraju po wojnie. W kronikach zapisano, że Dzień wyprzedził Ramolę o całe 10 metrów, wzbudzając euforię na trybunach. 

Drugim bohaterem pierwszego dnia została Hildegarda Kaletowa z Piasta Gliwice. Ustanowiła pierwszy powojenny rekord Polski kobiet: na 100 m stylem klasycznym (1:35). Dwa dni później powtórzyła sukces na 200 m, poprawiając rekord także na tym dystansie. 

Największe emocje wywoływały jednak nie tylko wyścigi. W konkurencjach skoków do wody weteran Bredlich z Siemianowic pokazał, że wiek nie przeszkadza w efektownych ewolucjach. W skokach z wieży triumfował bielszczanin Kłaptosz, a wśród pań błyszczała Grygierczykówna z BBTS-u. Prasa donosiła, że kobieta ta wzbudzała zainteresowanie nie tylko w zawodach, ale i podczas wieczornego „dancingu sportowego”, który sekcja BBTS zorganizowała na zakończenie mistrzostw. Wybory królowej balu wygrała bezapelacyjnie właśnie ona: pływaczka i wicemistrzyni w skokach z trampoliny, opisywana w prasie jako „olśniewająca urodą i wspaniałą formą”.

W rywalizacji drużynowej najwięcej emocji dostarczała walka między BBTS-em a Piastem Gliwice. Ostatecznie to Piast zdobył tytuł drużynowego mistrza Polski. BBTS musiał zadowolić się drugim miejscem przed Polonią Bytom i Pogonią Katowice. 

Wśród młodych talentów dziennikarze wyróżniali trzech crawlistów: Ciężkiego z Wisły Kraków, Bonieckiego z łódzkiego Filmowca i Wiśniewskiego z BBTS-u. Mieli po 14–15 lat, a już pływali z najlepszymi. Zapowiadano, że w ciągu dwóch lat osiągną poziom przedwojennych mistrzów.

Mistrzostwa z 1947 roku były pełne anegdot. Zawodnicy narzekali, że woda w basenie była lodowata, zaś bielszczanie, przyzwyczajeni do takiej temperatury, żartowali, że to ich „tajna broń”. Wieczorami nad basenem odbywały się potańcówki, a wśród dekoracji pojawiały się biało-czerwone flagi i reflektory oświetlające taflę wody. Publiczność dopisała, w drugim dniu zawodów, w niedzielne popołudnie trybuny pękały w szwach.

W prasie podkreślano, że poziom zawodów był znacznie wyższy niż rok wcześniej w Poznaniu. Zawdzięczano to obozom treningowym w Sierakowie i Poznaniu oraz rosnącej popularności pływania wśród młodzieży. „Zrobiliśmy duży krok naprzód – młodzi doszli do głosu” – pisał sprawozdawca „Sportu”.

 

Trzy nowe rekordy Polski, setki widzów, muzyka i taniec nad wodą. Tak wyglądało pływackie lato 1947 roku w Bielsku. 

Powiązane artykuły

Kurtka

21 października 2025

O nas

Portal jest miejscem spotkania i dyskusji dla tych, którym nie wystarcza codzienna dawka smutnych newsów, jednakowych we wszystkich mediach. Chcemy pisać o naszym mieście, Bielsku-Białej, bo lubimy to miasto i jego mieszkańców. W naszej pracy pozostajemy niezależni od lokalnych władz i biznesu.

Cart